Forum  Strona Główna



 

Trening XIII - skoki kl. P

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> *Aero Cadillac / Treningi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hammy
Administrator



Dołączył: 05 Lip 2010
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z daleka...

PostWysłany: Wto 13:03, 06 Lip 2010    Temat postu: Trening XIII - skoki kl. P

Jeździec/trener: Fressa
Trening: Skoki z klasy P na dokładność i na szybkość.Trening urozmaicony o elementy z niskich klas ujeżdżenia.Kilku szeregach i przeszkodach skok-wyskok.

Przyjechałam dziś do stajni Hammy.Byłam ucieszona ,że popracuje dziś z ogierem ,bo dawno tego nie robiłam.Miałam dzisiaj z nim poskakać.Dojeżdżałam już do stajni i myślałam jaki będzie ogierek Hammy.Dojechałam już na teren stajni.Poszukałam miejsce gdzie mogę zaparkować i zrobiłam to.Wzięłam kaska,rękawiczki i bacika z bagażnika.Poszłam w stronę stajni.W siodlarni zobaczyłam Hammy więc poszłam do niej.Przywitałyśmy się ,a ona powiedziałam mi trochę o ogierze.Podobno kiedyś był bardziej nadpobudliwy ,ale teraz jest ułożonym ,grzecznym ogierkiem.Na stanowisko koło siodlarni przyniosłam :ochraniacze sportowe,ogłowie z wędzidłem oliwkowym podwójnie łamanym,siodło skokowe,wytok i napierśnik i czaprak wycięty .Wzięłam uwiąz i poszłam po Cadilaca.W boksie stał piękny gniedy ogier.Ślicznie się prezentował.Uprzedziłam go głosem żeby odwrócił się do mnie bardziej głową niż zadem.Zrobił to ,a ja otworzyłam boks.Weszłam ostrożnie do boksu i pogłaskałam ogiera.Przypięłam mu uwiąz do kantarka i dałam marchewkę na powitanie.Gdy ogier zjadł ją już wyszłam z nim z boksu.Jak każdy ogier szedł żwawo ,ale nie wlókł mnie za sobą.Podeszłam z nim do stanowiska i przywiązałam węzłem bezpiecznym.Szczotki leżały już koło stanowiska zanim tu przyjechałam.Wzięłam miękką i plastik.Najpierw przejechałam ogierowi rękom po całym ciele .Protestował tylko przy klacie,ale niektóre ogiery tak mają. Wink (1) Po jakiś 5 minutach pozwalał dotykać się już wszędzie ,ale to raczej z powodu nudnej dla niego mojej osoby.Próbował odwiązywać uwiąz ,ale tylko mocniej go zaciskał.Probował dosięgnąć szczotek ,ale mu się nie udawało.Najpierw wyczyściłam mu główkę.Miał tylko zaklejki za uszami i trochę kurzu ,ale nie był jakiś specjalnie brudny.Potem szyja przy której machał sobie głową i klata ,na której miał zaklejki .Gdy wyczyściłam szyję i klatkę piersiową z obu stron zaczęłam czyścić mu grzbiet.Teraz stał spokojnie z obwieszonym uszami tylko nieraz jak usłyszał jakiś ciekawy dźwięk podnosił je.Grzbiet był czysty ,ale pod brzuchem była zaklejka.Przeczyściłam ją plastikową szczotką ,a potem wygładziłam miękką.Pod popręgiem tylko miękką szczotę .Na zadzie miał pełno kurzu.Wzięłam szczotkę do grzywy i ogona i 'odkurzyłam' całego Aero.Potem nogi miękką .Wyczyściłam mu kopyta szczotką od kopystki ,bo miał na nich trochę kupy ,a potem wyczyściłam kopyta 'w środku'.Wyciągnęłam mu siano z ogona i przeczesałam ogon,grzywę i grzywkę.Gdy był już czysty założyłam mu ogłowie i te sprawy (wytok napierśnik).Narazie wytok i napierśnik wisiał luźno ,bo nie było jeszcze siodła na jego grzbiecie.Podopinałam wszystkie paski.Gdy skończyłam popatrzyłam na ochraniacze.Nie byłabym sobą gdyby nie zapomniała o czymś.Pomyślałam ,że założę je już jak ubiorę mu siodło.Założyłam czaprak 'łezkę' ,a potem siodło.Założyłam je wyżej ,a później zsunęłam.Upewniłam się czy wszystko leży okej ,obciągnęłam czaprak i spuściłam popręg.Przełożyłam wytok przez popręg i dopięłam delikatnie.Potem dopięłam napierśnik i założyłam zapomniane ochraniacze.Ubrałam sobie kask i rękawiczki,wzięłam bacika .Ściągnęłam mu kantar z główki i poszłam na ujeżdżalnie.Czekała już tam Hammy.Miała pomagać w ustawianiu przeszkód.Był tam : szereg ; okser wys.100cm szer.80cm i stacjonata 115 cm ,stacjonata 110 cm x 3 ,krzyżak 90 cm ,krzyżak 50 cm , krzyżak 1m i skok wyskok ; krzyżak 20 cm ,stacjonata 1m i okser szer.80 cm , wys.110cm.Hammy zamknęła za nami bramkę ,a ja weszłam na środek ujeżdżalni.Spuściłam strzemiona i dociągnęłam popręg.Hammy przytrzymała mi ogiera ,a ja wsiadłam delikatnie na jego grzbiet .Zrobiłam sobie krótkie strzemiona i dociągnęłam popręg.Gdy upewniłam się ,że wszystko jest okej ruszyłam stępem.Stęp miał nawet fajny.Wjechałam na ścianę.Spróbowałam go zganaszować.Trzymałam zewnętrzną wodzę ,a wewnętrzną pociągałam do siebie i odpuszczałam.Wałach powoli zaczął zniżać głowę.W końcu udało się.Przytrzymałam go tak z 7 sekund odpuściła.Poklepałam i zrobiłam półwoltę.Na ziemi leżało cavaletti na kłus i drążki na galop.Potem slalom i wolt a w każdym narożniku przez 4 koła.Tu nie było problemów ,ale na pierwszych 4 woltach wałach nie wyginał się prawie w ogle i był sztywnym ,ale później wyginał się bardzo dobrze .Poklepałam go i zatrzymałam.Cofnęłam go o kilka kroczków.Na początku nie chciał tego robić i rzucał głową ,ale potem uświadomił sobie ,że nic mu to nie da.Ruszyłam stępem zebranym.Zanim zacznę skakać chciała popracować z nim trochę ujeżdżeniowo żeby mu się nie nudziło ^^ Nie było to łatwe po przy delikatnym impulsie do mnie mulastego stępa koń przyśpieszał i tracił rytm ,ale gdy udało nam się ten chód opanować prze 30 sekund poklepałam go i dałam odpocząć.Chwila na luźnej wodzy i znowu zaczynamy pracować.Zebrałam wodze podnosząc ogierowi głową 'łydkami' żeby nie pouczył szarpnięcia za pysk.Zrobiłam półwltę ,ale Aero uciekał za bardzo zadem do zewnątrz przez co wyszły koślawe chody boczne.Poprawiłam i zrobiła 2 półwolty .Były lepsze od tamtej ,ale jeszcze nie idealne.Aero jest teraz prawidłowy ustawiony na pomoce z stępie więc pokłusujemy troszeczkę.Najpier ustawię go na pomocę w kłusie (będziemy robili częste przejścia) .Zakłusowałam, jechałam w ćwiczebnym ,bo po kilku sekundach znowu przeszłam do stępa .Na początku ogieras nie reagował na łydkę ze stępa do kłusa ,alep potem się na nią wyczulił i b.ładnie chodził.Potem dołączyłam jeszcze stój.Tutaj był pies pogrzebany .Przy przejściu z kłusa do stój ogieras się buntował ( kopał z zadu ) .Nie ciągnęłam go za wodze.Prawidłowo oddziaływałam pomocami ,ale on chciał pędzić do przodu ,a nie stać w miejscu.Zrobiłam więc tak ,że bardzo wyciągałam stępa i z takiego stępa przechodziłam do stój bez zwalniania stępa tylko od razu stój.Tu na początku też się buntował i przesadził.Zjechał ze ściany galopem.Puścił serię baranków i zaczął szaleć.Ja oczywiście nie siedziałam tylk na nim i nie czekałam jak mu się znudzi.Najpierw łysdka + wodza.Nie podziałało łagodnie to bacik w łopatkę.Za tego bacika dostałam świecę.Dostał bacika za zadem + łydka + wodza.Wjechał na ścianę ,ale rwał do przodu galpem z głową na dole.Podniosłam mu łeb.Usiadłam w siodło i zrobiłam kilka pożądnych półparad zatrzymał się i tym razem nie chciał iść.Dostał mocną łydkę + pożądny bat za łydką ,bo robił sobie już jaja.Ruszył stępem.Zakłusowałam.Na razie chodził.Powyginałam go pożądnie na woltach.Najechałam na cavaletti z kłusa.Dla utrudnieni mu sprawy na pierwszych 2 anglezowałam , na następnych 2 ćwiczebny i jeszcze na następnych 2 półsiad.Świetne ćwiczenie równowagi dla konia. Wink (1) Zrobiłam tak jeszcze 3 razy i przeszłam do stępa.Zganaszowałam go na kilkanaście tym arzem sekund,a potem odpuściłam i zrobiłam woltę w półsiadzie (w stępie).Pomyśłałam ,że już możemy zacząć powoli skakać.Najpierw zakłsuowałam i najechałam na krzyżaka.Zaczął pędzić na przeszkodę i nie reagować na moje pomoce.Usiadłam w siodło,kilka półparad i wolta w lewo.Na nowo najechaliśmy na przeszkodę.Teraz było płynnie ,ładnie.Odskoczył w tym miejscu ,w którym mu kazałam .Postanowiłam skoczyć to ze stępa.Przeszłam do stępa i najechałam na krzyżaka.Aero był zdziwiony tym,ale przeskoczył.Po przeszkodzie zakłusował,ale właśnie to miał zrobić.Poklepałam i zmieniłam kierunek.Jeździliśmy już 30 minut więc czas na galop.Zagalpowałam w narożniku.Ładnie ,płynnie ,ale potrzebna była wskazówka bacikiem w łopatkę.Ogier był miękki ,ale przeszłam do półsiadu najechałam na szereg.Poszedł ładnie,wolta i do kłusa.Przejechałam przez drągi.Mocnr puknięcie,Hammy poprawiła drąga ,a my najechaliśmy jeszcze raz.Teraz było ładnie.Ogier dziś pięknie pracuje zadem i nie wiesz się na przody.Pogalpowałam jeszcze chwilę dla rozprężenia konia.Gdy Aero był już rozgrzany zaczęliśmy skakać.Najpierw szereg.Ładnie wszedł w zakręt przez co najechaliśmy na wprost.Wybicie w odpowiednim miejscu.Następnie stacjnatka.Za wczesna wybicie przez co zahaczył przodami o przeszkodę.Na wltę i szereg od nowa.Okser pięknie poszedł,ale na stacjonacie puknięcie bez zrzutki.Więc jeszcze raz wolta i od nowa.Teraz wyłamał się z mojej winy,bo zabrakło łydki.Wolta i jeszcze raz.Zła noga w galopie więc lotna i na szereg.Okser poszedł super ,a na stacjonacie nawet Aero zapas zrobił.Pięknie odskoczył .Poklepałam go i patrzyłam już na następną przeszkodę.Tym razem był to skok wyskok.Chciałam żeby ogier przeskocZył przeszkodę ,a nie ją przeszedł.Zwolniłam galop żeby nie pędził na przeszkodę.Wystarczyła łydka i przeskoczył małego krzyżaczka.Następna przeszkoda ładnie ,ale wylądował na złej nodze.Poprawiłam nogę tym razem poprzez kłus.Najechałam na drągi.Pierwszy raz było ładnie ,nie tracił równowagi ,a ja jechałam w półsiadzie.Teraz utrudniłam mu sprawę i jechałam w pełnym siadzie.Ładnie poszedł.Po drągach kierowaliśmy się na krzyżak 50 cm.Chciałam go wcześniej 'wybić' .Udało się. Wink (1) Poszedł nawet z zapasem.Wylądował bardzo płynnie za co został poklepany.Najechałam na pierwszą pojedunczą stacjonatę.Zrzutka.Zrobiłam woltę i od nowa.Puknięcie , ja zostałam z ciałem ,a ogr wylądował na złej.Zrobiłam lotną zmianę nogi i wjechałam na ścianę.Wyjechałam narożnik i skręciłam na pechową xdd stacjonatę.Zmienił sam sobie noge więc byłam zmuszona zrobić lotną zmianę nogi.Wybił się w odpowiednim miejscu . Przeskoczył bez zapasu ,ale nie puknął.Poklepałam go i kierowałam się na krzyżaczek metrowy.Najechałam na niego .Wyszło płynnie.Przeskoczyliśmy w najniższym punkcie ( a co się męczyć będziemy xd ) .Było świetnie.Pojechałam w prawo i na stacjonatkę z szeregu ,ale tym razem z drugiej strony.Było świetni i jestem zadowolona z tego skku chyba najbardziej.Okser poszedł bez większego problemu.Potem postanowiłam przejechać wszystkie przeszkody w kolejności:
-krzyżak 50 cm,
-stacjonata 110 cm,
-szereg ,
-skok-wyskok,
-stacjonata 110 cm,
-krzyżak 1m
- i krzyżak 90 cm.
Chwila stępa na luźnej wodzy.Ogier był bardzo zgrzany.Chciałam przejechać z 2-3 razy parkur.Po 5 minutach stępa kłus i drągi w ćwiczebnym .Zagalopowanie w narożniku.Najpierw krzyżak.Super wyskok ,świetny zeskok ,dobra noga.Teraz patrzyłam już na następną przeszkodę.Aero zaczął na nia pędzić.Półparadki i ogieros opanwany.Stacjonata poszła nawet fajnie nie licząc tego ,że zostałam z ciałem i ogiera się trochę pogubił.Szereg od strony oksera.No i mocne puknięcie ,ale bez zrzutki.Spytałam się Hammy jak tam czas.Powiedziała żeby zwolniła ,ale czas mieliśmy podobno bardzo dobry.Stacjonatka barzo fajnie.Nikt z nas nie popełnił błędu i z tego się cieszę.Teraz skok-wyskok byłam zmuszona zwolnić i to też zrobiłam.Na pierwszej przeszkodzie za wcześnie się wybiliśmy przez co straciliśmy ułami sekundy ,ale nadrabialiśmy na prostych i tym podobnych.Tym razem siedziałam w siodle i nie robiłam półsiadu na tej przeszkodzie. Zmieniłam kierunek i zrobiłam lotną zmianę nogi.Teraz kierowaliśmy się na stacjonatkę.I tu była zrzutka.Trudno się mówi poprawimy przy następnym przejeździe.Kierowaliśmy sią na 2 ostatnie przeszkody cieszące się najlepszym powodzeniem wśród Cadilaca.I tutaj nie było żadnego problemu.Gdzie się dało szybszy galop ,a przed przeszkodą skracamy się żeby nie wywalić się itp. ^^ Zaryzykowałam i po pierwszym krzyżaku 1m dodałam badzroooo .Na szczęście udało się nam skrócić przez następnym krzyżakiem na tylke żeby było idealnie.No może nie było aż tak idealnie ,ale było na 98% idelanie.Ogier mocno dziś baskilował.Po ostatniej przeszkodzie kółko galpem w półsiadzie ,a potem kłus.Najechałam na drągi w anglezowanym na luźnej wodzy.Nie wyłamał się ani nic co miałoby negatywne znaczenie.Przez przypadek klapłam mu raz tyłkiem w siodło ,ale przeprosiłam ! Hammy powiedziała ,że mamy świetny czas ,ale musimy popracować na wyginaniu się w lewo zaraz po przeszkodzie.Przeszłam do stępa poprzez ćwiczebny i dałam mu chwilę odpoczynku.Szedł sobie z głową nisko i parskał od czasu do czasu.
-Tego trzeba było ogierasowi -powiedziała Hammy.
-No ba ! Ale ja jeszcze nie skończyłam.Dopókie nie przejedziemy bez zrzutki to ja nie złażę .-odpowiedziałam jej.
Poprosiłam Hammy żeby ułożyła nam parkur na brązową odznakę w skokach.Na koniec chciałam go jeszcze tam rozluźnić.Zebrałam wodze.Zganaszowałm go na kilka sekund i zrobiłam slalom.Zagalpowałam ze stępa.Aero poszedł od razu pięknym galopem.Kółko galopu w pełnym siadzie i jedziemy na krzyżak .Bez żadnego rozpędzaniaŁadnie ,płynnie i do kupy xdd Potem ładnie weszliśmy sobie w zakręt i przeskoczyliśmy stacjonatkę.Za wczesny odskok ,ale to nic.jak na tę przeszkodę to byłam nawet happy.Potem kierujemy się na szereg.Ryzykujemy i przyśpieszamy.Przed przeszkodą zbieramy się do kupy i ładnie przeskakujemy okser ,ale przed nami trudne zadanie.Skrócić się przed 2 przeszkodą szeregową , b jak nie to leżymy.Jakoś udało nam się odratować bez strat (zrzutka xd).Potem zakręt w prawo ,który przypilnowałam bardzo,bardzo,bardzo i wyszedł bardzo fajnie.Znowu ryzykujemy i wyciągamy foule.Teraz hamuje wcześniej .Przypilnowałam ogierasa żeby przeskoczył krzyżak ,a nie przez niego przelazł i wyszło.Tym razem robiłam wszytsko w półsiadzie.Później stacjonatka ,która była bardzo płynna aż sama się ździwiłam.Ogieras miał dziś dobry dzień chyba.Teraz zakręt w lewo i lotna zmiana nogi.Teraz kolejność przeszkód była taka same ,ale na niektóre najeżdżłam np. z innej strony .Zbliżay się do stacjonatki.Ogier za bardzo przyspieszył.Musiałam przejść do pełnego siadu i zrobić pożadne półparadki ,bo niezbyt chciał zwolnić.I tak najechał szybkim tępem .Achhhh te ogiry ^^ Poszło nam bardzo fajnie ,ale tym razem wyszłam przed niego i straciłam kontakt z pyskiem po wylądowaniu.Potem dałam mu 'o stoper' luźniejszą wodzę i najechałam na to co tygryski lubia najbardzeiej.Pierwszy krzyżak ładnie z 'normalnego' ogierowego galpu.Przy najeździe na następny Aero wystraszył się czegoś i odskoczył przez co przeskoczył przez najwyższe miejsce krzyżaka robiąc zrzutkę.Więc wjechałam na ścianę i od nowa najechałam na oby dwa krzyżaczki.Pierwszy poszedł całkiem fajnie ,ale Cadilac w ogóle nie baskilował przez co wyszedł taki płaski skok.Przy tamtym krzyżaku było lepiej.'Poprosiłam' go o wcześniejszy wyskok i udało się ^^ Przejechłam jeszcze przez drągi w półsiadzie i pszeszłam do stępa poprzez kłus.Poklepałam go i dałam całkiem luźną wodze ,a Hammy zajęła się ustawianiem parkuru z brązowej.
-Jeszcze przejedziemy tę kombinację przeszkód jeden raz i daję ci spokój.-obiecalem Aero.
Hammy złożyła niepotrzebne przeszkody i zaniosła stojaki i drągi na miejsce.Zostawiła tylko 5 par stojaków i drągi potrzebne na zrobienie przeszkód.Szybko się z tym uwinęła .Postępowałam z nim z 15 minut i na nowo zebrałam wodze. Wjechałam na start za ,który robił drąg.Zakłusowałam ze stój i kierowałam się na krzyżaczka.Półsiad ,3 drągi i hop.Było bardzo fajnie.Poklepałam i zagalpowałam .Skręciłam w prawo i kierowałam się na pierwszą stacjonatę.Nie rozpędzał się ,jechaliśmy galopem równym i płynnym w półsiadzie ( ja nie koń xd ).Przeskoczyliśmy .Zmieniłam nogę poprzez kłus.Znowu stacjnatka 70 cm i galp w półsiadzie.Znowu zmiana nogi poprzez kłus i jedziemy na okser.Poszło ładnie bez zrzutki ,ale z nudów się trochę rozpędziliśmy.Zrobiłam kółko galopu normalnego i 1/4 galopu zganaszowanego.Przeszłam do stępa i poklepałam ogierasa.Był mocno spocony.Podobno za tydzień jak będzie ładna pogoda będzie kompany ^^ Stępowałam sobie na luźnej wodzy po ścianie.
-Super masz konia -powiedziałam do koleżanki.
-Dziękuję .
Występowałam go pożądnie z 20 minut.Potem weszłam na środek ujeżdżalnie i zatrzymałam go.Cofnęłam jeszcze pare kroczków i znowu wprowdziłam w nieruchmość.Wyciągnęłam ngi ze strzeion i zeszłam powoooooli.Podciągnęłam strzemiona ,a Hammy zdjęła mu siodło i zaniosła do siodlarni.Ja wzięłam ogiera i poszłam do stajni.Założyłam mu kantar na szyję i ściagnęłam ogłowie.Podopinałam wszystkie paski na podgardle ,a ogłowie dałam Hammy ,która przyszła do stajnii powiedziała żebym jej dała ochraniacze i ogłowie to zaniesie do siodlarni.Ja założyłam ogierowi kantar na łebek i wzięłam się aza czyszczenie.Przejechałam mu po całym ciele plastkikiem wygładzając spoconą sierść.Pwtórzyłam to z lewej i z prawej strony ciałaka Aero.Pogłaskałam go i wzięłam kopystkę.Usunęłam nadmier ziemi z kopyt i przeczyściłam kopyta ' w środku '.Odzwiązałam go i poszłam z nim pod myjkę.Umyłam mu kopyta i schłodziłam ścięgna.Przy myjce był grzeczny ,ale na początku trochę się wiercił.Potem się uspokoił.Słońce grzało mocno więc poszłam z nim na trawkę żeby wyschnął. Po 15 minutach był suchy .Poszłam z nim na stanowisko.Od nowa przywiązałam.Poszłam do siodlarni i wzięłam glinkę chłodzącą.Przesmarowałam mu kopyta ,a potem wzięłam plastikową szczotkę,bo nie podobały mi się zaklejki po wyschniętej śierći.Gdy wszysko było okej pogłaskałam ogiera,dałam mu buzi i kilka smaczków i 2 jabłuszka .Odwiązałam go i poszłam do boksu.Odpięłam uwiąz i wprowadziłam go do 'mieszkanka'.Podziękowałam mu i poszłam odnieść rzeczy ,które zostały pod stanowiskiem do siodlarni.Gdy skończyłam pożegnałam się z Hammy i odjechałam swoim polonezem .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> *Aero Cadillac / Treningi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
deox v1.2 // Theme created by Sopel & Download

Regulamin